Rainer Weiss, Barry C. Barish oraz Kip S. Thorne zostali we wtorek laureatami tegorocznej Nagrody Nobla z fizyki. Komitet Noblowski docenił ich "decydujący wkład w detektor LIGO i obserwacje fal grawitacyjnych".
Fale grawitacyjne w kosmosie zostały zaobserwowane po raz pierwszy 14 września 2015 r. Fale - których istnienie wiek temu przewidział już Albert Einstein - powstają wskutek kolizji dwóch czarnych dziur. Dotarcie echa tych fal do detektora LIGO w USA zajęło 1,3 mld lat.
W momencie dotarcia do Ziemi sygnał był skrajnie słaby, ale jego detekcja została okrzyknięta zapowiedzią rewolucji w astrofizyce. Sposób przeprowadzenia obserwacji tych fal jest nowością, jeśli chodzi o tak potężne wydarzenia w kosmosie i daje nadzieje na przesuwanie granic tego, co jest możliwe w nauce.
Przyznanie prestiżowej nagrody badaczom fal grawitacyjnych przewidział półtora roku temu nasz publicysta Tomasz Rożek. Przeczytaj jego teksty na ten temat:
Rola prawidłowo funkcjonującego nosa jest ogromna, z czego na ogół nie zdajemy sobie sprawy.
Nagłe topnienie wiecznej zmarzliny intensyfikuje emisje CO2 z gleby i napędza zmiany klimatyczne.
Szympansy i bonobo rozpoznają widocznych na zdjęciach członków stada niewidzianych od ponad 25 lat.
Jak na razie jego jednym przedstawicielem jest osa Capitojoppa amazonica.
Wilki z obrożami telemetrycznymi pomagają ujawniać przypadki wyrzucania padliny w lesie.